Prowadzenie działalności na wymagającym indyjskim rynku wiąże się z odpowiednim przygotowaniem. Niezbędny jest nie tylko lokalny partner, ale również zrozumienie miejscowych uwarunkowań społeczno‑kulturowych. Warto jednak zainteresować się tym potężnym krajem oferującym wysoko wykwalifikowaną kadrę o rzadko spotykanych kompetencjach.
Partnerem materiału jest Billennium.

Producent oprogramowania i dostawca usług IT Billennium otworzył w ubiegłym roku swoje biuro w Indiach, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom globalnych klientów. Jak wyjaśnia Bartosz Łopiński, prezes i założyciel Billennium, firma nie jest już w stanie świadczyć swoich usług wyłącznie z Polski i stąd decyzja o otwarciu biura w innej strefie czasowej. Dzięki temu firma może świadczyć usługi przez całą dobę i cały tydzień, bez konieczności wprowadzenia zmianowego trybu pracy. „Naturalnym wyborem wydały nam się Indie, których poziom konkurencyjności jest zbliżony do polskiego. Na lokalizację naszego biura wybraliśmy położone niedaleko Bombaju ponad trzymilionowe miasto Pune, w którym otwiera się wiele centrów usługowych” – wyjaśnia prezes Łopiński.
Billennium wybrało Pune, które stopniowo wyrasta na kolejne indyjskie zagłębie IT, z czym dotychczas kojarzyło się miasto Bangalore, znajdujące się ponad 800 kilometrów na południe od lokalizacji nowego biura Billennium. Bangalore przez lata przyciągało największe globalne firmy świadczące usługi biznesowe i IT, ale ze względu na warunki klimatyczne i obecność znakomitych uczelni coraz więcej organizacji zwraca uwagę właśnie na Pune. „Jako globalny dostawca usług IT konkurujemy z firmami z Indii, Filipin i Ameryki Południowej. Dojrzały rynek indyjski oferuje nam praktycznie niewyczerpany zasób znakomicie wykwalifikowanej siły roboczej posiadającej kompetencje, o które w Europie nie jest łatwo” – dodaje prezes Łopiński.
Nowe talenty
Oprócz obecności w nowej strefie czasowej i związanej z nią możliwości praktycznie nieprzerwanego świadczenia usług (strategia „Follow the Sun”) to właśnie dostęp do znakomicie wykwalifikowanych pracowników przesądził o wyborze Indii na cel ekspansji Billennium. Firma ma tam dostęp do bardzo wysokiej klasy specjalistów. Nie ma najmniejszego problemu ze znalezieniem miejscowych specjalistów w takich obszarach, jak m.in. Pega, SharePoint czy TIBCO, których potrzebują klienci Billennium. Wiele międzynarodowych firm doceniło to źródło utalentowanych pracowników, co sprawia, że rozpoczynania operacji w Indiach nie wolno traktować jako sposobu na obniżanie kosztów poprzez zatrudnianie tańszej siły roboczej. Tamtejsi pracownicy z branży IT mogą liczyć na rynku na podobne zarobki jak te uzyskiwane w Polsce. Niemniej te dość wysokie koszty pracy są rekompensowane właśnie przez możliwość znalezienia pracowników o rzadkich i jednocześnie wysoko cenionych kompetencjach.
Indyjski oddział Billennium świadczy usługę globalnego wsparcia klientów firmy, która opiera się na trzech najważniejszych filarach. Pierwszym z nich jest dogłębne zrozumienie biznesowych potrzeb klienta, drugim – rozwój jego usług, a trzecim – możliwość obsługiwania go we wszystkich strefach czasowych. W praktyce polega więc na przejęciu opieki nad obszarem wskazanym przez klienta, od monitorowania serwerów aż po pełne przejęcie, nadzór i rozwój jego procesów biznesowych.
Nowe terytorium
Billennium, otwierając biuro w Indiach, zatrudniło 10 osób. Plany zakładają, że do przyszłego roku ta liczba zostanie pięciokrotnie zwiększona. Chociaż decyzja o wejściu na rynek indyjski została oparta na miarodajnych przesłankach biznesowych, to jednak wymagała od firmy poznania nowych realiów. Prezes Łopiński nie kryje, że rynek indyjski stanowi jedno z poważniejszych wyzwań, przed jakimi stanęła założona przez niego firma – głównie ze względu na różnice kulturowe. Przejawiają się one w bardzo różnych aspektach związanych z codziennym prowadzeniem biznesu. Jednym z trudniejszych wyzwań jest miejscowe podejście do czasu i przyjętych zobowiązań. Jak uważa Emilia Dryżałowska, która odpowiada w Billennium za relacje międzynarodowe, miejscowi pracownicy wykazują skłonność do przyjmowania zobowiązań, z których następnie trudno im się wywiązać.
„Obecność w Indiach jest dla nas nie tylko szansą, ale również szkołą całkowicie nowego sposobu prowadzenia biznesu. Z naszego doświadczenia wynika, że odmowa nie przychodzi Hindusom z łatwością. Oczywistością nie jest również terminowość” – przyznaje Dryżałowska. Jak jednak zauważa, niekoniecznie musi się to wiązać z brakiem solidności, a raczej z bardzo silnymi relacjami nieformalnymi, które w Indiach odgrywają bardzo ważną rolę. „Być może więc indyjscy pracownicy kierują się przede wszystkim chęcią pomocy jak największej liczbie osób, licząc na nawiązanie z nimi przyjaznych relacji i z tego powodu powiedzenie »nie« jest dla nich tak trudne” – konkluduje Dryżałowska.
Jednak odmienność kulturowa Indii i Europy wykracza poza relacje interpersonalne. Indyjskie prawo zobowiązuje bowiem zagranicznych inwestorów do współpracy z miejscowymi partnerami. Szybko okazuje się, że ten obowiązek ma głębokie uzasadnienie praktyczne. Lokalny łącznik między zagraniczną firmą a miejscowymi kontrahentami i urzędami jest w zasadzie niezbędny właśnie ze względu na liczne bariery kulturowe i prawne. „Uciążliwość indyjskiej biurokracji może być znacznie większa niż polskiej czy w ogóle europejskiej – ocenia Mariusz Kura, dyrektor indyjskiego oddziału Billennium. – Trzeba nie tylko odnaleźć się w gąszczu sprzecznych przepisów, ale również szybko nauczyć się, że wielu spraw nie można załatwić drogą urzędową i wtedy nieodzowne są nieformalne relacje. Brak lokalnego partnera prowadzenie biznesu byłoby niewykonalne”.
Lokalny łącznik między zagraniczną firmą a miejscowymi kontrahentami i urzędami jest w zasadzie niezbędny ze względu na liczne bariery kulturowe i prawne.
Bez wsparcia miejscowego partnera trudności nie do przezwyciężenia mogą pojawić się np. w takich pozornie prostych sytuacjach jak otwarcie konta w banku czy załatwienie drobnych formalności administracyjnych. Pozostałych aspektów codziennego prowadzenia biznesu można się szybko nauczyć, choć na początku mogą zaskakiwać Europejczyków. Przykładem może być niespotykana u nas specjalizacja pracowników na niższych stanowiskach. Jeśli w Europie za realizację jakiegoś zadania odpowiada jedna osoba, to w Indiach nawet trzy, przy czym każda wykonuje bardzo mały fragment zadania. „Również ten aspekt indyjskiej rzeczywistości wynika z chęci wzajemnej pomocy – uważa Kura. – Ludzie nie chcą odbierać pracy innym czy też pokazywać, że ich koledzy są dla firmy zbędni. Zamiast więc samemu zająć się czymś, co teoretycznie potrafiliby zrobić, choć nie należy to do ich obowiązków, wolą zawołać współpracownika. Indyjskie firmy są więc znacznie bardziej rozbudowane niż polskie”.
Indie są krajem systematycznie budującym swoją pozycję międzynarodową, co wyraźnie widać w branży turystycznej. Jak podaje dziennik „Times of India”, w 2017 roku Indie odwiedziło 10 milionów turystów z całego świata, a jeszcze rok wcześniej było ich 8,9 miliona. Indie nie zamierzają jednak na tym poprzestawać i starają się odgrywać coraz istotniejszą rolę również w globalnym biznesie. Dowodem mogą być międzynarodowe firmy, które mają już swoje siedziby w takich miastach jak Bangalore czy właśnie Pune. W dalszym ciągu Hindusi zabiegają jednak o kolejnych zagranicznych inwestorów, co ułatwiają umowy międzynarodowe podobne do tej, jaką podpisały Indie i Polska. Ich rezultatem jest wsparcie dla biznesu okazywane inwestorom przez obydwa kraje.
Billennium powstało w 2003 roku. Od 15 lat tworzy innowacyjne rozwiązania IT. Firma wykorzystuje kompetencje z zakresu outsourcingu, utrzymania i rozwoju oprogramowania oraz chmury. Wyróżnia ją podejście paperless, którego celem jest zmniejszenie ilości papieru w organizacji oraz optymalizacja procesów biznesowych.
Przeczytaj teksty ekspertów »
Nowe technologie wspierają finansowanie handlu
Biznes międzynarodowy, Globalna strategia Elżbieta Urbańska PL, Agnieszka Walczak PLBank, dzięki wieloletniej obecności na rynkach zagranicznych, znajomości potrzeb biznesu, a także dostępnych mobilnych rozwiązań, może zaoferować wsparcie na każdym etapie transakcji handlowej.

Do ekspansji trzeba się dobrze przygotować
Biznes międzynarodowy, Globalna strategia Renata Sowińska PLMałym i średnim firmom brakuje kompetencji, strategii, wizji działania i wiary w sukces, aby mogły wygrywać z konkurencją na zagranicznych rynkach.

Globalna komunikacja w lokalnym opakowaniu
Biznes międzynarodowy, Globalna strategia Weronika Podhorecka PLWprowadzenie produktu na rynek, szczególnie za granicą, wymaga wielu działań. Część z nich dotyczy komunikacji przystosowanej do różnych mediów i urządzeń w lokalnym języku.
