O trendach na rynku logistycznym i sposobach na zdobycie przewagi konkurencyjnej opowiada Teodor Kula, dyrektor zarządzający ESA logistika.
Partnerem materiału jest ESA logistika.

Z jakimi wyzwaniami wiązało się wejście na polski rynek firmy logistycznej z siedzibą w Czechach i z japońskim kapitałem?
Początki naszej działalności w Polsce to rok 2009, tuż po załamaniu gospodarczym. Choć w naszym kraju skutki kryzysu nie były bardzo odczuwalne, to inne państwa Unii Europejskiej z trudem przeszły przez ten okres, co dla naszego przedsiębiorstwa – ze względu na działalność międzynarodową – nie było najkorzystniejszą sytuacją. Z drugiej strony branża FMCG, uzależniona od usług spedycyjnych, jest zwykle odporna na wszelkie kryzysy, co nam pomagało.
Międzynarodowy kapitał oraz ogromna sieć partnerskich spółek na całym świecie są naszą dużą zaletą. W początkowym etapie działalności czeskie korzenie przedsiębiorstwa pozwoliły na opanowanie rosnącego wolumenu transportów między Polską a południowymi sąsiadami. Wraz ze wzrostem naszej organizacji rósł także apetyt na wejście na logistyczną arenę europejską i światową, co udało się dzięki wsparciu Hitachi Transport System.
Jednym z największych wyzwań była natomiast komunikacja z partnerami z Japonii – oprócz barier językowych musieliśmy się zmierzyć ze ścisłymi zasadami zarządzania obowiązującymi w Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie tylko warunki zatrudnienia, takie jak długość urlopu czy wysokość odprawy, ale także zawieranie transakcji, opracowanie zamówienia czy kontrola płatności są szczegółowo określane w formie pisemnej. Lokalni pracownicy otrzymują podręcznik z dokładnym opisem, jak sobie radzić z poszczególnymi zadaniami. Menedżerów oczywiście obowiązują te same reguły. Od menedżera oczekuje się skonsultowania z przełożonym lub kompetentnym gremium najważniejszych decyzji i podejmuje się je wspólnie. Nieuzgodnione uprzednio działania nie są akceptowane. Wielu zachodnich liderów uważa tego typu filozofię zarządzania za nieefektywną i pozbawiającą motywacji. Większość Japończyków jest przyzwyczajona z kolei do ścisłych wzorów zachowań i czuje się niepewnie, gdy ich nie ma.
Natomiast to właśnie ta japońska „sztywna” koncepcja zarządzania i potrzeba dokładnego opisu świata zrodziła większość współczesnych technik logistycznych, takich jak just‑in‑time, które oznacza „dokładnie na czas”; kaizen – doskonalenie pracy; kanban – zarządzanie zapasami; zasady produktywności 5S; zarządzanie przez jakość oraz szczupłe zarządzanie (lean management). I choć muszę przyznać, że konieczność częściowego dostosowania się do japońskiego stylu pracy nie była łatwa ani dla moich współpracowników, ani dla mnie, dała nam możliwość zrozumienia w pełni źródeł tych koncepcji logistycznych. Międzykulturowy kompromis, jaki osiągnęliśmy, zaowocował nie tylko znacznie lepszą komunikacją z zarządem w Tokio. ESA logistika stała się przede wszystkim operatorem logistycznym obsługującym zarówno lokalnych, europejskich klientów, jak i japońskie koncerny.

Jakimi wyróżnikami można konkurować o klienta na silnie nasyconym rynku usług transportowo‑spedycyjnych i logistycznych, by nie popaść w rywalizację cenową?
Zabrzmi to prozaicznie, ale jestem przekonany, że możemy mówić o dwóch wyróżnikach w naszej branży, które mogą przesądzać o „być albo nie być” operatora logistycznego: właściwi ludzie na właściwych miejscach oraz rozwiązania szyte na miarę. Oba stały się sloganami i z pewnością nie ma firmy, która nie użyłaby ich w materiałach marketingowych, ale ja mam na myśli ich umiejętne wdrażanie.
Na sukces ESA logistika w ostatnich latach składa się przede wszystkim zespół ekspertów, z jakim mam przyjemność współpracować. W branży panuje wojna cenowa, ale na pewnym poziomie czynnikiem decydującym są przede wszystkim jakość oraz holistyczne spojrzenie na efektywność kosztową łańcucha dostaw.
Gdy realizujemy projekt dla gałęzi energetycznej, w przypadku którego komponenty pochodzą z wielu państw, a w niektórych przypadkach są dostarczane z innego kontynentu drogą morską, odpowiadamy za wiele elementów procesu. Załatwiamy wszelkie pozwolenia i odprawy, specjalistyczny sprzęt do przeładunków w porcie czy transportu wagonami kolejowymi (w tym taki, który jest w stanie przewieźć generator o wadze 461 ton). Trudno w przypadku takich operacji sugerować się wyłącznie bezpośrednimi kosztami – cóż bowiem z niższej ceny na fakturze, jeśli na którymś etapie firma logistyczna miałaby się nie spisać i klient nie mógłby kontynuować pracy przez brak komponentów na budowie?
Rozwiązania szyte na miarę to nic innego jak dopasowanie oferty do oczekiwań klientów, tak aby była dokładnym odzwierciedleniem ich potrzeb. Dodatkowo, zgodnie z duchem kaizen, powinniśmy ciągle te rozwiązania usprawniać, a więc po osiągnięciu idealnej dla klienta oferty powinniśmy pójść o krok dalej: nieustannie poprawiać wydajność, maksymalnie eliminować marnotrawstwo oraz skutecznie rozwiązywać wszelkie problemy. To nie tylko sposób myślenia i zarządzania, ale także odpowiednia metoda komunikowania się ze sobą wszystkich uczestników procesu.
Na co należy zwrócić uwagę podczas przechodzenia organizacji od niewielkiej firmy do dużego przedsiębiorstwa? W jaki sposób utrzymać atmosferę zaangażowania oraz przyjazne relacje wewnątrz firmy?
Uważam, że kluczowe znaczenie mają odpowiednia delegacja zadań i budowanie efektywnych zespołów, na których można w pełni polegać. Ma to duży wpływ na sprawne przejście przez fazę wzrostu przedsiębiorstwa. Istotne również jest długodystansowe podejście do nawiązywania współpracy z klientami i pracownikami.
Jakie trendy będą w najbliższych latach kształtować rynek usług logistycznych?
Jest kilka tendencji, które od kilku lat wpływają na zmiany w branży i będą ją mocno definiować w najbliższym czasie. Przede wszystkim ewoluuje globalny przepływ towarów, na co duży wpływ mają polityka celna kluczowych gospodarczych graczy, a w kontekście Polski – stopniowe zwiększanie się wolumenu transportu lądowego względem morskiego z Chin. Jest to efekt konsekwentnego wdrażania przez Państwo Środka idei Nowego Jedwabnego Szlaku, co dla naszego kraju jest dużą gospodarczo‑logistyczną szansą. Aby Polska nie stała się jedynie krajem tranzytowym, konieczna jest ścisła współpraca producentów, dystrybutorów, operatorów logistycznych i jednostek rządowych, która jak do tej pory rozwija się niewspółmiernie wolno w stosunku do rozbudowy samego szlaku.
Kolejnym trendem jest zmiana rytmu przepływów uwarunkowana potrzebami konsumentów. Zwiększa się częstotliwość dostaw, które są znacznie bardziej rozdrobnione. Typowym przykładem jest branża e‑commerce, która dodatkowo wpływa na skrócenie łańcucha dostaw. W związku z powyższymi dochodzi do kumulacji wielu procesów w jednym czasie i miejscu, co komplikuje obsługę. Jednak ogólny trend na rynku pracy otwiera przed logistyką także nowe możliwości – obserwuję, że liczba przedsiębiorstw decydujących się na outsourcing procesów okołoprodukcyjnych rośnie lawinowo.
Cały świat jest obecnie zalewany informacjami. Jedna z najbardziej popularnych definicji logistyki mówi o dostarczeniu produktu z właściwą informacją, a zatem umiejętność efektywnego zarządzania ciągle napływającymi informacjami stanowi principium logistyki XXI wieku.
Jednakże przyszłość naszej branży, podobnie jak i całego rynku, jest zdominowana przez innowacje i to właśnie nowatorskie rozwiązania będą kształtować ten sektor. Dzięki temu logistyka ma szanse sprostać wszystkim wyzwaniom i decydować o przewadze nad konkurencją.
Jeszcze kilka lat temu bezzałogowe ciężarówki jeżdżące po drogach wydawały się odległą wizją. Obecnie, w sytuacji braku pracowników, coraz chętniej testuje się to rozwiązanie. Z automatyzacją, robotyzacją, digitalizacją, blockchainem, internetem rzeczy mamy do czynienia już dziś. Branża logistyczna w tempie ekspresowym wdraża rozwiązania, które jeszcze dekadę temu mogliśmy oglądać w filmach science fiction.