O tym, jak nowoczesne rozwiązania z obszaru automatyzacji i sztucznej inteligencji zmieniają biznes, oraz o atutach polskiego rynku pracy mówi Omar Abbosh – Chief Strategy Officer w firmie Accenture.
Pojawienie się i rozwój nowych technologii podważa dotychczasowe reguły gry i stymuluje rozwój nowych modeli biznesowych. Jak firmy powinny kształtować strategie, by przewidywać wywołane przez nowe technologie zmiany i odpowiednio na nie reagować?

Przełomowe innowacje są zjawiskiem dużo łatwiejszym do przewidzenia, niż się powszechnie uważa. Można wskazać wiele czynników, które je zapowiadają. Kierownictwo powinno znać i rozumieć otoczenie, w jakim funkcjonuje firma, rozpoznawać potencjalne źródła przełomu, by nie dać się zaskoczyć.
Ponadto firmy, które stawiają na innowacje, powinny skoncentrować się na czterech obszarach. Po pierwsze, używać nowych rozwiązań, by ciąć koszty prowadzenia działalności podstawowej. Po drugie, wykorzystywać innowacje, by rozwijać działalność podstawową. Po trzecie, dążyć do skalowalności nowych przedsięwzięć, czyli obserwować nowe trendy i pojawiające się na rynku innowacje oraz szukać w nich inspiracji, które pozwolą stworzyć zupełnie nową ofertę – lepszą, szybszą i tańszą niż dotychczasowa propozycja wartości. Spora trudność polega na tym, by odpowiedzieć na pytanie, jak określić właściwy poziom inwestycji, biorąc pod uwagę to, że niektóre innowacje są dopiero na bardzo wczesnym poziomie rozwoju i w związku z tym są obarczone wysokim ryzykiem. Z kolei inne mogą być nieco bardziej dojrzałe i mniej ryzykowne. Wyzwaniem jest więc to, w jaki sposób planować swoje nakłady na inwestycje. I wreszcie po czwarte, firmy powinny skupić się na czymś, co nazywamy „mądrymi zwrotami” (wise pivots), czyli podzieleniem kapitału i pozostałych zasobów pomiędzy nowym biznesem a działalnością podstawową. Kluczowa jest umiejętność zarządzania tym procesem i równoważenia go w czasie. Firmy, które postępują zgodnie z tymi czterema zasadami, mają duże szanse na odniesienie sukcesu w zmieniającym się środowisku.
Przełomowe innowacje są zjawiskiem dużo łatwiejszym do przewidzenia, niż się uważa #innowacje
TweetnijCoraz większe znaczenie ma automatyzacja produkcji. Sztuczna inteligencja zastępuje człowieka w wykonywaniu coraz bardziej złożonych zadań. Czy możemy już mówić o nowej rewolucji przemysłowej, która diametralnie odmieni rynek pracy?
Coraz częściej mówi się o czwartej rewolucji przemysłowej w kontekście nowych technologii wykorzystywanych w przemyśle. W Accenture uważamy, że innowacje technologiczne przypominają taśmę wychodzącą z aparatu telegraficznego – wciąż się rozwijają. Zmiany, które zachodzą obecnie, nazywamy przemysłem X.0, ponieważ nie sądzimy, że w tym procesie na czymś w końcu się zatrzymamy. Sztuczna inteligencja, która jest elementem przemysłu X.0, będzie miała bardzo poważne konsekwencje dla społeczeństwa, jak również dla biznesu, miejsc pracy i roli człowieka w tym systemie. W naszej ocenie sztuczna inteligencja nie wyeliminuje jednak wielu miejsc pracy – jak tego się wszyscy obawiają – a raczej zmieni role, jakie będą odgrywać pracownicy na dotychczasowych stanowiskach. Dziś sztuczna inteligencja sprawdza się znakomicie tylko w wąskich obszarach zadaniowych – w wykonywaniu rutynowych, powtarzalnych czynności. Nie wypełnia całości danego miejsca pracy. Zastosowanie automatyzacji może podnosić produktywność, ograniczać koszty, optymalizować jakość obsługi klientów.
Kiedy ludzie podejmują nową pracę, zwykle zleca się im łatwiejsze zadania. Na przykład analityk w firmie prawniczej musi poszukiwać informacji na temat precedensów, jakie miały miejsce w kontekście określonej sprawy. I właśnie z takimi najprostszymi, ale żmudnymi zadaniami sztuczna inteligencja nie powinna mieć najmniejszych problemów. Dlatego też sądzę, że firmy muszą przemyśleć sposób projektowania stanowisk pracy, gdy coraz częściej dochodzi do eliminowania zadań wymagających niższych kwalifikacji. Wyzwaniem staje się znalezienie zadań dla stażystów, które pozwalają rozwijać ich umiejętności.
Które z nowych technologii wpłyną na biznes najbardziej w takich krajach jak Polska?
W Accenture dużo mówimy o czymś, co nazywamy IMACS: (I) interaktywność – dotycząca interakcji w sieci z ludźmi; (M) mobilność; (A) analityka; (C) chmura; (S) bezpieczeństwo w sieci. W ostatnich pięciu latach bardzo skupiliśmy się właśnie na technologiach z tych obszarów, co miało ogromny wpływ na całą naszą działalność. Z IMACS nierozerwalnie wiąże się kwestia sztucznej inteligencji, która sama w sobie jest zbiorem co najmniej tuzina różnych technologii. Blockchain, wirtualna rzeczywistość czy komputery kwantowe – to inne technologie, które też prężnie się rozwijają i które w przyszłości będą miały wpływ na biznes na całym świecie.
W Polsce wiele korporacji ma swoje centra wsparcia lub centra usług wspólnych. Oznacza to, że część polskiej gospodarki stawia na zarządzanie procesami w sposób systematyczny. Jedną z technologii, która wzmocni ten obszar, jest RPA (Robotic Process Automation), czyli automatyzacja zadań. To jeszcze nie jest sztuczna inteligencja, ale RPA z pewnością pozwala zautomatyzować pracę, która wcześniej była wykonywana „na piechotę”. Automatyzacja zadań bez wątpienia podniesie produktywność pewnej części polskiej gospodarki.
Systemy wykorzystywane w polskich bankach mają opinię zaawansowanych technologicznie. W jakim kierunku będą się, pana zdaniem, rozwijać?
Przed trzema laty stworzyliśmy w Accenture tzw. Digital Performance Index, czyli indeks sprawności cyfrowej. Badaliśmy 117 różnych mierników w ponad 100 instytucjach finansowych, działających w wielu krajach, aby dowiedzieć się, w jakim stopniu wykorzystują one technologie cyfrowe. Oczywiście, zakładaliśmy, że wyższy stopień wykorzystania technologii cyfrowych będzie przekładał się na wyższą wydajność. Jak się okazało, polski sektor bankowy jest w ponadprzeciętnym stopniu nastawiony na technologie cyfrowe, wybijając się w tym względzie ponad inne kraje. To pozytywny wynik, zwłaszcza że – jak stwierdziliśmy – instytucje finansowe w większym stopniu wykorzystujące technologie cyfrowe są bardziej rentowne niż organizacje o niższym stopniu digitalizacji, należące do tego samego sektora.
Uważam, że sztuczna inteligencja nie wyeliminuje wielu miejsc pracy, czego wszyscy się obawiają. Myślę, że zmieni role, jakie będą odgrywać pracownicy na dotychczasowych stanowiskach.
Trzeba jednak podkreślić, że większa digitalizacja jest jedynie częścią składową ogólnej kondycji finansowej firmy. Polski system bankowy zrobił pierwszy krok, jakim są inwestycje w nowe technologie i wysoki poziom informatyzacji. Teraz musi przejść do kroku drugiego i zadać sobie pytanie, jak uzyskać zwrot z tych inwestycji. Obecnie w świecie finansów zmienia się rola bankowości – odchodzi się od modelu produktowego, polegającego na sprzedaży produktu w postaci karty kredytowej, pożyczki czy konta bankowego, na rzecz modelu usługowego. Oznacza to, że bank powinien dążyć do tego, by zapewnić klientom lepsze doświadczenia podczas kontaktu z bankowością. Tak więc celem, do którego banki powinny dążyć, jest dostarczanie coraz lepszych doświadczeń klientom finalnym.
Czy bankom może zagrażać konkurencja ze strony młodych firm z sektora FinTech?
Nie wierzę, by jakaś aplikacja opracowana przez start‑up była w stanie zastąpić Bank of America, Barkleys lub BNP. Taka aplikacja może jednak umożliwić bardzo szybką realizację przelewów międzynarodowych, co pomoże klientom w zaciągnięciu kredytu hipotecznego czy innej pożyczki w ciągu 24 godzin. Problem z aplikacjami polega na tym, że zabierają część marż z łańcucha wartości banku i strumień zysków banku ulega kompresji. Właśnie to stanowi zagrożenie dla sektora i może zmienić zasady gry na rynku w dłuższej perspektywie. Ten fenomen możemy zaobserwować w wielu różnych sektorach. Nazywamy to „atakiem mrówek”, gdyż wiele małych firm uszczupla zyski banków, oczywiście biorąc na cel te najbardziej lukratywne obszary, poprawiające jakość obsługi klientów. Jak na to mają zareagować banki? Powinny zacząć z nimi współpracować. Najbardziej postępowe instytucje finansowe współpracują już bardzo blisko z graczami sektora FinTech. Dlatego też nie zostaną przez nich pokonane, tylko wbudują ich innowacyjne rozwiązania w swój system, wchłoną je i udostępnią klientom. I tak właśnie należy konkurować na tym rynku.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Inspiracje czerp z firm rodzinnych »
Gotowi na przyszłość
Sukcesja, Zarządzanie firmą Marek Jarocki PLO sukcesie firm rodzinnych w nadchodzących latach mogą przesądzić takie kompetencje, jak synteza danych oraz inteligencja społeczna.
