Centralny Dom Technologii to nowo otwarta przestrzeń edukacyjno‑technologiczna. O tym, dlaczego powstał oraz jak duże znaczenie przy jego współtworzeniu ma biznes, opowiada Van Anh Dam, dyrektor programu edukacyjnego w CDT.
Paulina Kostro: Centralny Dom Technologii (CDT) łączy ze sobą światy technologii, nauki i biznesu. Skąd pomysł na stworzenie tego typu przestrzeni?

Van Anh Dam: W Polsce brakuje miejsc, gdzie biznes spotyka się z nauką. My otwieramy się na tego typu spotkania i zachęcamy do wspólnego dialogu. Tylko dzięki takim rozmowom nauka będzie lepiej odpowiadała na zapotrzebowania biznesu, a przedsiębiorcy będą w stanie sprawdzić, czy to, co oferują, nie jest oderwane od potrzeb i gotowości odbiorców.
P.K.: Pomimo nazwy, która sugeruje przede wszystkim rozwój umiejętności technologicznych, stawiają państwo również na kompetencje społeczne i poznawcze. Skąd taka decyzja?
V.A.D.: Jak wynika z różnych analiz – obecnie jedną z najważniejszych potrzeb rynkowych jest nauka łączenia kompetencji cyfrowych z tymi poznawczymi i społecznymi. Osoby z wysokimi umiejętnościami technicznymi często mają potrzebę rozwijania się w sferze kreatywności. Aby móc nie tylko tworzyć nowe rozwiązania, ale przede wszystkim wymyślać odpowiednie zastosowania dla danych rozwiązań – zauważają to zarówno pracodawcy ze Stanów Zjednoczonych, jak i Chin. Dlatego dla nas najważniejsze jest połączenie tych kompetencji niż skupianie się wyłącznie na zdolnościach cyfrowych czy technicznych.
P.K.: Proszę powiedzieć nieco więcej o ofercie CDT. Czego mogą spodziewać się odwiedzający?
V.A.D.: Korzystając z metodologii STEAM, stworzymy takie programy edukacyjne, które rozwijają kompetencje na styku różnorodnych obszarów. Przykładowo, podczas zajęć „O czym śnią roboty” rozmawiamy o sztucznej inteligencji, tłumaczymy, czym ona jest, a uczestnicy są zachęcani do tego, aby dzielili się pomysłami, które odpowiadają na pytanie zadane w nazwie zajęć, czyli o czym mogą śnić roboty, skoro potrafią „myśleć”. Następnie dzieci wizualizują swoje pomysły, a to za pomocą aktywności plastycznych i programowania. Kodują roboty tak, aby mogły się poruszać i wchodzić w interakcję z elementami na interaktywnej mapie plastycznej, którą wcześniej projektują. Rozwijamy w ten sposób zdolności manualne, logicznego myślenia i analizy, kreatywność.
P.K.: Jednak adresatami CDT nie są wyłącznie dzieci i młodzież. Co przygotowali państwo dla osób ze starszych pokoleń?
V.A.D.: Nasze zajęcia kierujemy również w stronę cyfrowych debiutantów – dorosłych, którzy wciąż nie potrafią korzystać z nowoczesnych technologii. Szczególnie zachęcam do uczestniczenia w zajęciach wielopokoleniowych. Dla rodziców, dziadków i ich wnuczków to doskonała okazja do rozpoczęcia wspólnej cyfrowej przygody. Ciekawe świata dzieci często ośmielają starsze pokolenia do wspólnego zgłębiania danego zagadnienia.
Warto zaznaczyć, że nie prowadzimy kursów przekwalifikujących bądź przygotowujących do konkretnych zawodów. Do kwestii nowych technologii podchodzimy bardziej holistycznie. Naszą misją jest przekonanie ludzi do innowacyjnych rozwiązań i ośmielenie ich do korzystania z nich.
P.K.: Czy największą barierą do poznania nowych technologii, czyli np. kodowania, w szczególności dla „cyfrowych debiutantów”, jest wspomniana przez panią nieśmiałość?

V.A.D.: Z mojego dotychczasowego doświadczenia wynika, że samo sformułowanie „programowanie” jest dla wielu onieśmielające. Kojarzone jest przede wszystkim z zaawansowaną wiedzą matematyczną czy analityczną. Tymczasem współczesne programy do nauki kodowania są oparte na wizualnych środowiskach tworzenia, które nie wymagają tego typu kwalifikacji. Dzięki nim np. wiele dzieci, które do tej pory nie wyobrażały sobie, że mogą w przyszłości pracować jako programiści, dziś poszerza wizję swojej przyszłości o ten zawód.
P.K.: Prócz części technologicznej w CDT mają państwo również przestrzeń wystawową.
V.A.D.: Tak, pokazujemy tam nowe technologie, które mogą być inspiracją – zarówno dla biznesu, inwestorów, jak i odwiedzających nas gości indywidualnych. Wystawa, którą pokazujemy obecnie w CDT i do której zwiedzania serdecznie zapraszamy, to polskie innowacje, które ułatwiają codzienne życie.
P.K.: Czy polski biznes wykazuje chęć współtworzenia tego typu przestrzeni i dzielenia się swoją wiedzą z jej uczestnikami?
V.A.D.: Wiele rodzimych firm chce inwestować w projekty związane z odpowiedzialnością społeczną, np. w edukację technologiczną. Wynika to z faktu, że coraz więcej usług, które oferują, opiera się właśnie na innowacyjnych rozwiązaniach. Aby konsument mógł z nich korzystać, musi wiedzieć, jak to robić. Centralny Dom Technologii ma po swojej stronie mocnych partnerów strategicznych, takich jak Bank Pekao, Comarch, Chmura Krajowa i Żabka.
Ponadto częścią konsorcjum merytorycznego, które współtworzy CDT, jest start‑up technologiczny Skriware, który tworzy rozwiązania edukacyjne łączące kompetencje z zakresu druku 3D, programowania i robotyki. Dzięki swoim rozwiązaniom i wiedzy, którą się dzielą, wspierają nasze zajęcia.
Oczywiście zapraszamy również inne firmy do współpracy merytorycznej, jak zrobił to serwis Allegro. Jest on partnerem naszej ścieżki edukacyjnej „Technologia” i wspólnie z nami tworzy pomysły na zajęcia, i podpowiada nam, co robić, aby z jednej strony były jak najbardziej atrakcyjne, a z drugiej odpowiadały na potrzeby edukacyjne, których braki zauważa.