Ludzie powinni wiedzieć, jaki jest sens ich działań, ponieważ to daje im dużą motywację do osiągania sukcesu.
Dostęp do nowych technologii i rosnąca liczba wykwalifikowanych pracowników przyczyniają się do dynamicznego rozwoju branży IT w Polsce. Oznacza to duże szanse dla firm, ale jednocześnie rodzi wyzwania związane z koniecznością ciągłego podnoszenia innowacyjności i dbania o moty‑wację pracowników przy jednoczesnym zatrzymaniu talentów. O tym, jak przedsiębiorstwa mogą sobie radzić z tymi wyzwaniami, mówi Bartosz Łopiński – prezes i założyciel firmy Billennium.
Żyjemy w erze dynamicznego postępu technologicznego. Jakie najważniejsze trendy dostrzega pan w branży IT?
Pierwszym szeroko obecnym trendem jest na pewno technologia zarządzania dużymi zbiorami danych w chmurze. Równie ważne jest wykorzystanie osiągnięć tak zwanego Internetu rzeczy, który umożliwia pozyskiwanie informacji z niemal każdego dostępnego urządzenia mobilnego. Te wątki pojawiają się w każdej rozmowie o współczesnej branży IT. Dla mnie szczególnie interesujące jest to, jaką wiedzę i jakie nowe wartości możemy wygenerować dzięki tym technologiom. To, że możemy zapisywać informacje na zewnętrznych serwerach, jest przecież tylko krokiem do celu. Dążymy do automatycznego pozyskiwania danych z różnych urządzeń i aplikacji, tak by odpowiednie systemy na podstawie analizy tych informacji podejmowały odpowiednie akcje. To właśnie szeroka dostępność danych sprawi, że wiele działań można będzie zautomatyzować. Oznacza to, że popularność botów zdolnych wyręczać ludzi będzie rosnąć w tempie geometrycznym, i to w niemal każdej gałęzi biznesu. Billennium świadczy usługi między innymi dla firm z branży farmaceutycznej, gdzie ogromną rolę pełni diagnostyka.
Co ciekawe, obecnie firmy niezwiązane z pozoru z branżą IT również uczą się czerpać zyski z pozyskiwania danych. Transforma‑cja cyfrowa odbywa się na bardzo szeroką skalę, a my pragniemy pomóc w optymalnym zarządzaniu nią, dostarczając sprawne systemy zarządzania.
Kolejny ważny trend wynika z dostępności technologii informatycznych. Dawniej duże, innowacyjne systemy zarządzania były domeną wyłącznie największych korporacji, ale teraz nadszedł czas na niewielkie, elastyczne firmy – często z ogromnym potencjałem. Dzięki rozwojowi technologii chmurowych du‑żą popularność zyskują aplikacje typu mash‑up. Tego typu rozwiązania zakładają wysyłanie poszczególnych funkcji do ogólnodostępnych serwerów, by mogły się z nimi komunikować inne systemy. W przyszłości może już nie być drogich programów klasy Enterprise – wykorzystywanych przez duże firmy. Ich miejsce zajmą znacznie tańsze i elastyczniejsze aplikacje chmurowe.
Dostrzegam też trend związany z dynamicznym rozwojem branży IT w Polsce. Nasz kraj w ciągu kilku lat stał się swoistym centrum usługowym dla wielu globalnych przedsiębiorstw. Postrzegam to jako szansę dla rodzimych firm z branży informatycznej. Przede wszystkim dlatego, że rośnie liczba wysoko wykwalifikowanych inżynierów, którzy zdobywają doświadczenie, uczestnicząc w dużych międzynarodowych projektach badawczych. Są to ludzie bardzo ambitni i szczególnie doceniani na rynku pracy. Wielu z nich, gdy tylko nadarza się okazja, zakłada własne firmy i realizuje swoje pomysły, zwiększając tym samym innowacyjność i kreatywność swoich regionów. Powinno nam zależeć na tym, by wykorzystywać ten potencjał w naszych organizacjach.
Z jakimi wyzwaniami wewnętrznymi ostatnio się mierzycie?
Rosnące kwalifikacje pracowników oznaczają dla firm duże wyzwanie – musimy szukać skutecznych sposobów na zdobywanie i zatrzymywanie utalentowanych pracowników. W dodatku konkurujemy na rynku z dużymi firmami z całego świata. Nasza firma musiała przerodzić się w organizację, która świadomie planuje i zarządza doświadczeniami pracowników, a co za tym idzie – również i klientów. Chcieliśmy, by u nas pracowali ludzie z pasją. Jakiś czas temu zdefiniowaliśmy naszą wizję, misję i wartości, ale ich wdrożenie nie mogło się obyć bez wsparcia ze strony kultury organizacyjnej. Tę zaś tworzy się latami i wciąż jeszcze mamy wiele do zrobienia, by pracownicy byli dumni z miejsca, w którym pracują.
W zeszłym roku otworzyliśmy biuro w Stanach Zjednoczonych i Indiach, w tym roku będziemy uruchamiali kolejne lokalizacje. Wiąże się z tym fascynujące wyzwanie, polegające na przekraczaniu nie tylko stref czasowych, ale również barier kulturowych. Musieliśmy więc poradzić sobie z tak prozaicznymi kwestiami jak ustalanie kalendarza dni wolnych czy decydowanie o języku, w którym ma odbywać się komunikacja. Dodatkowo, zwłaszcza jeśli chodzi o Indie, musieliśmy zrozumieć miejscową kulturę pracy, która w wielu kwestiach różni się od tej, do której przywykliśmy. Musimy więc wspólnie wypracować zrozumiały kod komunikacyjny, aby uczynić pracę bardziej efektywną. Naszym kolejnym celem jest stworzenie zaangażowanego i tolerancyjnego środowiska pracy. Indie są swoistym zagłębiem dla globalnych usługodawców, a mimo to nie ma tam wielu polskich firm. Cieszymy się, mogąc przecierać nowe szlaki, ponieważ to świadczy o wysokiej jakości naszych produktów.
Jakimi narzędziami wspierają państwo innowacyjność w firmie?
Stworzyliśmy w tym celu specjalny dział, który nazywamy „LAB”. Działa on na podobnej zasadzie jak akcelerator projektów – pracownicy mogą kreować własne pomysły, z których część podlega prototypowaniu, by następnie ocenić dane rozwiązanie w praktyce. Cały ten proces ma odbywać się na tyle szybko, żeby wyciągnąć pożyteczne wnioski przy minimalnych kosztach wynikających z eksperymentowania. W przyszłości chcemy angażować klientów, by stawiali nam rozwijające wyzwania, z których część przerodzi się w nowe produkty. Stale motywujemy pracowników do tworzenia nowych rozwiązań i nagradzamy za kreatywność. Pracownicy mogą zgłaszać nominacje na ludzi i zespoły w różnych kategoriach do naszych wewnętrznych nagród. To pozwala nam nagradzać największych innowatorów i podnosić motywację pracowników.
Znaczenie innowacyjności w firmie coraz bardziej wzrasta
TweetnijWyzwalanie innowacyjności jest istotne z punktu widzenia kultury organizacyjnej. Jakie jeszcze narzędzia stosują państwo w celu budowaniu zaangażowania?
Simon Sinek koncentrował się w prawdzie na strategiach sprzedażowych, gdy formułował koncepcję „zacznij od »dlaczego?«”, uważam jednak, że ma ona znacznie szersze zastosowanie. Ludzie powinni wiedzieć, jaki jest sens ich działań, ponieważ to daje im dużą motywację do osiągania sukcesu. Uważam ponadto, że dobra kultura organizacyjna musi być dziełem zespołu, który uwierzy w wizję firmy. Bardzo dobrym przykładem jest nasz dynamicznie rozwijający się oddział w Lublinie. Pracownicy wierzą, że to, co robią, niesie ogromną wartość dla lokalnej społeczności. Dzięki nim Lublin staje się miejscem, w którym są świadczone profesjonalne usługi na światowym poziomie.
Jednym z najskuteczniejszych sposobów na stworzenie dobrej kultury organizacyjnej jest odpowiednia struktura organizacji. To pozwala uwolnić kreatywność pracowników, dzięki której rosną zaangażowanie i motywacja. Potwierdza to uruchomiony niedawno Projekt Rozwojowy. Wyszliśmy z założenia, że aby pracownicy wprowadzali usprawnienia i udoskonalenia w swojej pracy, wystarczy wygospodarować im na to trochę czasu. Każdy pracownik lub zespół może zgłosić swój pomysł na zmianę. Najlepszy z pomysłów zostaje realizowany: pracownik lub zespół dostaje czas, w trakcie którego tworzy kod bądź analizuje problem w celu identyfikacji dalszych niezbędnych działań. Praca na rzecz rozwoju jest wynagradzana, a w przyszłości liczymy na to, że inicjatywy pracownicze będą stwarzały również możliwość kreowania rozwiązań czy produktów, które wejdą do oferty firmy.
Billennium ma w swojej strukturze specjalny dział, który zajmuje się doświadczeniem pracowników i klientów. Pozostaje on w ścisłej komunikacji z działami realizacji i sprzedaży. Cały nasz proces biznesowy jest monitorowany, kontrolowany i konsultowany z ekspertami. Pilnują oni, żeby misja i wizja firmy nie zostały zatracone. Wykorzystujemy narzędzia mie‑rzące zaangażowanie pracowników, które to zaangażowanie aktywnie wspieramy.
Dynamiczny rozwój firmy takiej jak nasza powoduje nieraz głębokie zmiany w strukturze organizacji. Dlatego, zamiast ustalać długoterminowe plany, wolimy skupić się na tym, żeby zespół pracował z pasją, pozostawał kreatywny i elastyczny. Jest to dla nas ważniejsze niż sama realizacja „twardych” mierników efektywności, ponieważ te zwykle wymuszają wąskie, zdefiniowane działania. Tak się jednak składa, że nasi najzdolniejsi pracownicy przekraczają ramy, które można zdefiniować.
Działania służące zbudowaniu dobrej kultury organizacyjnej przynoszą efekty. Dzięki pracy realizatorów i świadomemu zarządzaniu klienci są zadowoleni ze świadczonych przez nas usług i coraz częściej polecają nas innym.
Jest pan czytelnikiem „Harvard Business Review Polska”. Jakie artykuły publikowane na naszych łamach są dla pana największym źródłem inspiracji?
Bardzo chętnie czytam o doświadczeniach prezesów dużych globalnych przedsiębiorstw. Jest to dla mnie źródło praktycznej wiedzy i okazja do nabrania nowej perspektywy. Czytanie o tym, jak z podobnymi problemami radzą sobie firmy znacznie większe niż Billennium, jest dla mnie największą inspiracją. Poznaję dzięki temu nowe trendy i dowiaduję się, czego należy unikać. Tego typu treści jest w magazynie bardzo dużo, co bardzo mnie cieszy i z pewnością będę sięgał po HBRP w przyszłości. Nauka na cudzych błędach jest znacznie tańsza.
O czym chciałby pan przeczytać w przyszłych numerach HBRP, jakie treści pana szczególnie interesują?
Technologia, o której mówiłem, zmierza nieuchronnie w stronę zaadaptowania sztucznej inteligencji na szeroką skalę i zautomatyzowania procesów produkcyjnych. Dlatego z mojej perspektywy bardzo interesujące wydają się treści dotyczące budowania doświadczeń pracowników i klientów. Uważam, że w przyszłości stanie się to jeszcze ważniejsze.