W dobie zglobalizowanych i złożonych łańcuchów dostaw ich zbudowanie oraz utrzymanie stanowi istotny warunek uzyskiwania przewagi rynkowej dla wielu firm. Dlatego organizacje coraz częściej dostrzegają potrzebę całościowego spojrzenia na ten element swojego funkcjonowania, co pokazuje raport Stan zrównoważonych łańcuchów dostaw. Budowa zrównoważonych i elastycznych łańcuchów dostaw, przygotowany przez EY przy współpracy ONZ (UN Global Compact). Wnioski płynące z raportu oparto na wywiadach z ponad setką liderów odpowiedzialnych za łańcuchy dostaw, zrównoważony rozwój i zakupy.
Do bacznego przyjrzenia się przez organizacje swoim łańcuchom dostaw z perspektywy zrównoważonego rozwoju przyczynił się wzrost znaczenia różnych rodzajów ryzyka społecznego, pracowniczego i środowiskowego. Wydaje się, że punktem krytycznym było zawalenie się budynku w Bangladeszu w 2013 roku, w którym znajdowały się fabryki szyjące odzież dla zachodnich – również polskich – koncernów. Bezpośrednią przyczyną tamtej katastrofy budowlanej były podstawowe błędy konstrukcyjne oraz użytkowanie budynku niezgodnie z przeznaczeniem, w wyniku których śmierć poniosło ponad tysiąc osób. Chociaż wydarzenia sprzed trzech lat były wielką tragedią dla wielu rodzin, dowodzą one również odpowiedzialności współczesnych przedsiębiorstw za cały łańcuch dostaw, także za podwykonawców. W przypadku zakładów w Bangladeszu zachodnie firmy w niewystarczającym stopniu zainteresowały się standardami bezpieczeństwa panującymi w azjatyckich zakładach. Innymi słowy, europejskie i amerykańskie koncerny nie zajęły się w wystarczającym stopniu pierwszym odcinkiem swojego łańcucha dostaw. Gdyby jednak patrzyły na niego całościowo, najpewniej udałoby się uniknąć ludzkiej tragedii i wymiernych strat dla przedsiębiorstw.
Zaniedbania lokalne, odpowiedzialność globalna
Katastrofa w Bangladeszu stanowi bez wątpienia skrajną sytuację, na którą złożyło się kilka mniej lub bardziej bezpośrednich przyczyn. Niemniej nawet firmy funkcjonujące na rynkach wysoko rozwiniętych coraz baczniej przyglądają się swojemu łańcuchowi dostaw. Przykładem mogą być duże międzynarodowe korporacje współpracujące z polskimi dostawcami. Na szeroką skalę stosują one zapisy zobowiązujące swoich partnerów do zachowywania odpowiednich standardów dotyczących na przykład bezpieczeństwa i higieny pracy u podwykonawców. Coraz powszechniej są wykorzystywane również w ich kontaktach specjalnie przeznaczone do tego celu elektroniczne platformy, za pomocą których zakłady mogą przedstawić zleceniodawcom procedury postępowania w poszczególnych sytuacjach. Umieszczenie na elektronicznych platformach firmowej dokumentacji dotyczącej odpowiednich obszarów działania jest naturalnie bardzo praco- i czasochłonne, więc stanowi już pewne potwierdzenie zachowania odpowiednich norm. Wiele zagranicznych firm decyduje się jednak dodatkowo na kontrolę zakładów polskich partnerów podczas audytów. Wizyta audytora może wykazać, jak w praktyce wygląda w danym zakładzie zgłaszanie wypadków w miejscu pracy.
Znaczenie reputacji
Znaczenie kontroli firmowego łańcucha dostaw najłatwiej dostrzec w działalności typu B2B. Duże międzynarodowe firmy są coraz bardziej świadome, że jakiekolwiek uchybienie po stronie podwykonawcy może stać się dla nich poważnym obciążeniem wizerunkowym. Dlatego zasady etyczne czy wymóg opracowania i opublikowania odpowiednich procedur stają się powoli standardem. W polskich firmach świadomość znaczenia kontroli w obszarach standardów pracy oraz środowiska nad całym łańcuchem dostaw wydaje się wyraźnie niższa niż w przypadku zachodnich przedsiębiorstw. Niemniej polscy podwykonawcy zaczynają dostrzegać rosnące znaczenie zachowywania odpowiednich standardów i sami decydują się na audyty swojej działalności. Szacuje się, że obecnie tego typu kontrole swoich procedur przechodzi 1–2 tysiące polskich firm. Uzyskane w ten sposób certyfikaty mogą ułatwiać odnawianie kontraktów z dotychczasowymi zleceniodawcami lub uzyskiwanie nowych.
Dane dotyczące polskiego rynku B2C także dowodzą, że reputacja firmy ma coraz większe znaczenie dla konsumentów. Osoby deklarujące w badaniach, że nie kupują produktów firm, które nie zachowują się odpowiedzialnie, od lat stanowią blisko połowę polskich konsumentów. Warto jednak zauważyć, że ich liczebność od pewnego czasu nieznacznie rośnie. Zbliżoną pod względem liczebności grupę stanowią osoby, dla których odpowiedzialne zachowanie firmy jest ważne, ale nie kierują się tym kryterium podczas zakupów. Najciekawsza i najważniejsza zarazem zmiana dotyczy grupy konsumentów, którzy w ogóle nie interesują się tym, czy firma postępuje w sposób odpowiedzialny. Badania wskazują, że w ostatnich latach ta grupa konsumentów zmalała o połowę.
W dynamicznym otoczeniu rynkowym firmy poszukują nowych obszarów, w których mogą uzyskać przewagę nad konkurencją. Wiele wskazuje, że dobrym sposobem może okazać się strategia odpowiedzialnego i zrównoważonego rozwoju, realizowana m.in. poprzez bardziej drobiazgowe kontrolowanie łańcucha dostaw.