Dziś generalny wykonawca oferuje najemcom inteligentny budynek, całkowicie wyposażony w kompatybilne ze sobą urządzenia i technologie, dostarczane w ramach jednego kontraktu. Jak się okazało, budowa takiej nieruchomości oraz zarządzanie nią są tańsze niż adaptacja starego obiektu do nowych zadań. Inteligentny budynek stał się chodliwym towarem. Od kilku lat organizuje się w Polsce konkursy na najlepsze inteligentne obiekty: banki, hotele, ośrodki akademickie, biurowce i hale lotniskowe.
Poza typowymi zadaniami związanymi z bezpieczeństwem oraz z automatyką (np. ogrzewanie i klimatyzacja), inteligentne budynki coraz częściej potrzebują dostępu do sieci komputerowych, szybkiego Internetu i informacji biznesowej (giełdowej). Dlatego w trakcie budowy kable w ścianach umieszcza się tak, by przy każdym stanowisku pracy znajdowało się kilka gniazdek, do których podłączane są: telefon, stałe łącze internetowe i przewód zasilający komputer. Oprócz kabli miedzianych często stosuje się światłowody.
Jednak uniwersalne okablowanie całego budynku nie jest już kanonem budowlanym. W inteligentnych budynkach od czterech lat na szerszą skalę pojawiają się sieci bezprzewodowe. Dziś wystarczy zainstalować w jednym miejscu nadajnik/odbiornik typu hotspot, aby w promieniu 100 a nawet 300 metrów korzystać z bezprzewodowej sieci LAN klasy WiFi. Dzięki temu komputery wyposażone w modem z antenką radiową mogą korzystać z szybkiego dostępu do internetu lub z innych serwisów, jeśli znajdują się w zasięgu głównego nadajnika. Jeżeli jesteśmy daleko od miejsca pracy, możemy zdalnie zlecić w Centrum Teleinformacyjnym wydrukowanie listu, zeskanowanie zdjęcia czy zwiększenie temperatury w mieszkaniu. Coraz większą rolę odgrywają bezprzewodowe czujniki i rozmaite sensory. Karierę robią czujniki biometryczne: karty chipowe, na których zapisane są charakterystyczne dane właściciela (np. linie papilarne czy obraz tęczówki oka). Drzwi do biura wyposażone są w kamerę biometryczną, która rejestruje osoby wchodzące, a dzięki analizie „chipowych” informacji automatycznie decyduje o prawie wstępu do pomieszczeń. Takie instalacje nie potrzebują okablowania, jedynie wspólnych standardów sieciowych.
Ale na tym nie koniec. Można na odległość sterować urządzeniami domowymi lub biurowymi za pomocą zwykłych SMS‑ów wysyłanych z telefonów komórkowych. Takie urządzenia bezprzewodowe, jak kieszonkowe komputery klasy PDA korzystające z pakietowego przesyłania informacji za pomocą systemu GPRSDo, pozwalają zarządzać nie tylko mieszkaniem, ale nawet większym obiektem. Pojawia się właśnie najnowsza generacja telefonów Smart Phones, które są połączeniem zwykłej komórki z komputerem klasy PDA.
Oprócz standardu WiFi o zasięgu do 300 m, na rynku pojawiła się też technologia Bluetooth, która działa na mniejszą odległość. Pozwala ona bezprzewodowo połączyć walkmana ze słuchawkami lub komputer z jego peryferiami. Umożliwia nawet scalanie mebli.
Idea inteligentnych budynków pokazuje, jak w przyszłości mogą wyglądać smart homes: mieszkania, które same się sprzątają, dbają o swe zaopatrzenie, zarządzają temperaturą i klimatyzacją, a nawet wpuszczają do środka tylko te osoby, które mają do tego prawo. Strach pomyśleć jednak, co stanie się w takim świecie, gdy zaatakują go wirusy komputerowe.