Wiele przedsiębiorstw w Polsce w dalszym ciągu spodziewa się wysokiego tempa wzrostu. Chociaż mogą go zakłócić uwarunkowania zewnętrzne, to jeszcze poważniejsze wydają się wewnętrzne bariery wzrostu.
Historia polskich firm jest w zdecydowanej większości przypadków krótsza niż amerykańskich czy zachodnich. Przekłada się to na odmienne wyzwania, z jakimi dotychczas musiały się mierzyć rodzime organizacje. Ta różnica wynika nie tyle z cyklu życia przedsiębiorstwa, co raczej z prawdopodobieństwa wystąpienia określonych trudności w czasie, w jakim firma funkcjonuje na rynku.
W Polsce można wskazać wiele organizacji, którym przez lata w znacznym stopniu pomagała koniunktura rynkowa. W niektórych przypadkach pozwalała ona na niezakłócone prowadzenie biznesu. Ze względu na staż rynkowy firm działających w Polsce ich doświadczenia były inne niż przedsiębiorstw na Zachodzie. Z kryzysem w latach 2008–2009 przyszło się zmierzyć wielu prezesom i członkom zarządu, którzy nigdy wcześniej nie musieli radzić sobie w tak trudnych warunkach.
Obecnie organizacje funkcjonujące w Polsce w dalszym ciągu uzyskują wysokie tempo wzrostu, a ponadto oczekują, że taka tendencja utrzyma się również w przyszłości. Z badania, jakie przeprowadziliśmy wśród przedstawicieli firm w Polsce, wynika, że aż 56,3% przewiduje wzrost dwukrotnie szybszy od branży, w której działają. Co więcej, kolejne 31,3% planuje wzrost szybszy niż przeciętny dla całej branży, choć w tempie niższym niż dwukrotne. Zaledwie 12,5% ankietowanych przewiduje natomiast wzrost w tempie niższym od branżowej średniej. Tak ambitne nastawienie to kolejny wyróżnik polskich przedsiębiorstw, które wciąż znajdują się często w fazie intensywnego rozwoju. Jednocześnie bardzo wielu przedsiębiorstwom nie udaje się sprostać tak optymistycznym oczekiwaniom. Z naszych badań wynika, że światowe trendy są inne i zaledwie jedna na dziesięć firm rośnie szybciej niż zwrot z kapitału, co jest oczywistą sprzecznością wobec celów, jakie stawiają sobie organizacje.
Czynniki zewnętrzne, takie jak otoczenie rynkowe lub regulacje prawne, nie należą do głównych barier wzrostu, na jakie wskazują działające w Polsce firmy, choć ich znaczenie w pewnym stopniu zależy od konkretnej branży. Żaden z ankietowanych nie wskazał na wyłącznie zewnętrzne ograniczenia dla dalszego wzrostu. Jednocześnie aż 80% respondentów stwierdziło, że główną przeszkodę dla rozwoju ich organizacji stanowią bariery wewnętrzne. Dość powszechnie wskazywany jest m.in. brak odpowiedniej liczby talentów na rynku pracy. Oznacza to, że tempo wzrostu firmy jest wyższe od tempa, w jakim na rynku przybywa wykwalifikowanych potencjalnych pracowników.
Właścicielom i prezesom firm zadawaliśmy również pytanie, jaki obszar swojego biznesu chcieliby poprawić przy założeniu, że mogą wybrać tylko jeden. Aż 27,8% wskazało w tym miejscu zatrudnianie i zatrzymywanie lepszych talentów.
Jeszcze więcej, bo aż 44,4%, stwierdziło natomiast, że innowacyjność najpilniej wymaga poprawy. Chodzi nie tylko o wprowadzanie nowych produktów, ale również doskonalenie procesów wewnętrznych. Ten aspekt dotyczy również złożoności podejmowania decyzji, która rośnie wraz z rozmiarem organizacji. W praktyce wraz ze wzrostem firmy wydłuża się ścieżka decyzyjna, co znacząco utrudnia sprawne zarządzanie przedsiębiorstwem. Co więcej, w takiej sytuacji role w firmie często nie są opisane na tyle jasno, by każdy wiedział, kto faktycznie podejmuje decyzje i do kogo należy zwracać się w określonych sytuacjach. Można więc stwierdzić, że z czasem firmy stają się bardziej biurokratyczne. Również ta kwestia znalazła odzwierciedlenie w naszych badaniach. Szybkość działania w swoich organizacjach poprawić chciałoby 22,2% ankietowanych.
Niezależnie od tego, o jakim kraju mówimy, po pewnym czasie wyzwaniem dla firmy staje się samoczynne wyhamowanie wzrostu, ale przyczyny takiej sytuacji mogą być uzależnione od specyfiki rynku, o którym mówimy. W polskich warunkach zjawisko to wynika częściowo z wieku wielu firm. Założyciele przedsiębiorstw powstałych około 25 lat temu często nie mają już tej samej energii, jaka wyróżniała ich na początku. Jednocześnie nierzadko przedsiębiorcom nie udało się wykształcić kadry zarządzającej, która z czasem mogłaby podtrzymywać w organizacji energię charakterystyczną dla początkowej fazy wzrostu.
Przyczyny takiej sytuacji mogą być czysto psychologiczne, bo założyciele firm mają do nich często dość emocjonalny stosunek. Czasem odczuwają też zrozumiałą niechęć do odsuwania od kluczowych stanowisk ludzi, z którymi tworzyli firmę. Prowadzi to jednak do sytuacji, w której w wielu firmach w Polsce proces podejmowania decyzji koncentruje się całkowicie w rękach ich właścicieli. Kiedy jednak z różnych powodów nie mogą oni w równym stopniu angażować się w życie firmy, zaczyna się ona zmagać z poważnymi trudnościami.