Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the acf domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6121

Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the wpcf7-redirect domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6121
IT się liczy - MITSMR

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-single-article.php on line 45

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-single-article.php on line 45

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-single-article.php on line 45

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-single-article.php on line 45

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-single-article.php on line 45

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-single-article.php on line 96
Strategia IT

IT się liczy

27 kwietnia 2023 26 min czytania

Choć informatyka jest dziś integralną częścią każdej firmy, to wzbudza dużo kontrowersji. Wielu menedżerów widzi w niej raczej worek bez dna niż narzędzie do zarabiania pieniędzy. Czy brak efektów wynika z nieumiejętnego wykorzystania możliwości IT? Czy informatyka stała się już na tyle powszechna, że nie tworzy trwałej przewagi konkurencyjnej?

Nie ma dziś dziedziny, która rodziłaby w zarządach firm tak ogromne oczekiwania i wywoływała równie duże rozczarowania jak IT. Menedżerowie ds. informatyki oraz dostawcy sprzętu i oprogramowania podsycają oczekiwania zarządów, wskazując im na coraz to większe możliwości informatyki i pokazując przykłady firm, które dzięki informatyce znacznie podniosły efektywność operacyjną, jakość obsługi klienta i swoje wyniki. Menedżerowie odpowiedzialni za inne działy firmy i członkowie zarządów firm często twierdzą natomiast, że informatyka to konieczność, ale i worek bez dna, w który można wrzucić dowolną sumę pieniędzy, a biznesowe efekty wydatków i tak pozostaną mizerne.

Artykuł „IT się nie liczy”, który ukazał się w 9. numerze naszego magazynu (z listopada 2003 r.), stanowi próbę przecięcia tych animozji i dojścia do faktycznej przyczyny miernych efektów IT w większości przedsiębiorstw. Według jego autora, Nicholasa G. Carra, IT przestało już być zasobem, który miałby znaczenie strategiczne dla rozwoju przedsiębiorstwa – takim zasobem może być bowiem tylko zasób ograniczony. Aby wysunąć się przed konkurencję, trzeba mieć lub robić coś, czego ona jeszcze nie ma lub nie robi. IT jest już tymczasem zasobem powszechnie dostępnym, jako że wszystkie firmy mają dostęp do tej samej technologii. Zdaniem Carra, firmy powinny więc: (1) ograniczyć wydatki na IT poprzez unikanie zbędnych inwestycji i marnotrawstwa środków, (2) inwestować w technologię informatyczną tylko wtedy, gdy inne firmy już ją sprawdziły z sukcesem, a ceny spadły do rozsądnego poziomu, (3) skupić się na ograniczaniu ryzyka związanego ze stosowaniem systemów informatycznych.

Tak kontrowersyjna teza wzbudziła ogromne zainteresowanie naszych czytelników. Do naszej redakcji napłynęło wiele listów. Nie mogliśmy wobec nich przejść obojętnie. Tym bardziej, że wydatki na informatykę pochłaniają znaczną część budżetów również polskich firm. Nie jest więc obojętne, jak są wydawane te pieniądze i czy przynoszą korzyści. W kontekście integracji z UE i ogólnie rosnącej presji konkurencyjnej w wymiarze globalnym, polskich firm nie stać na marnotrawstwo. Z tych powodów postanowiliśmy poświęcić tematowi inwestycji w IT i zmieniającej się roli IT specjalną debatę redakcyjną. Zaprosiliśmy na nią tych, którzy odpowiadają za kreowanie popytu na informatykę i de facto tworzą rynek IT w Polsce, w tym prezesów największych firm dostarczających rozwiązania informatyczne. Byliśmy ciekawi ich kontrargumentów – to w końcu ich sfera działalności znalazła się w ogniu krytyki. Poniżej znajduje się skrócony zapis tego spotkania, prowadzonego przez redaktora naczelnego HBRP Witolda Jankowskiego.

Witold Jankowski: Czy upowszechnienie się technologii informatycznej faktycznie oznacza, że firmy straciły szansę na stworzenie z niej źródła przewagi nad konkurencją? Upraszczając tezę Carra, czy to, że ja mam karabin i mój konkurent ma karabin, oznacza, że mamy takie same szanse na zwycięstwo w walce?

Tomasz Bochenek: Szanse są tylko pozornie takie same. Tak naprawdę bowiem to nie sam fakt posiadania karabinu daje przewagę, lecz to, że dany żołnierz potrafi sprawniej z niego strzelać. Firmy też stosują w zasadzie te same systemy informatyczne, ale w różny sposób. Jedne firmy potrafią zsynchronizować systemy z działalnością biznesową, a inne nie. Jedne poddają się istniejącemu, zazwyczaj nieefektywnemu obiegowi informacji i nadają mu jedynie technologiczną formę, inne zaś ten obieg kształtują tak, aby podnieść wartość firmy.

Paweł Piwowar: Zgadzam się z Tomaszem, że IT nadal może zapewniać przewagę konkurencyjną pod warunkiem, że technologia będzie wykorzystywana do wspierania strategii firmy, a nie jedynie do porządkowania chaosu. Sama technologia się nie liczy i nie liczyła się od dawna. Ale IT może tworzyć przewagę konkurencyjną również w inny sposób. Nadal bowiem jesteśmy dalecy od sytuacji, gdy każda walcząca strona ma w posiadaniu karabin. Proporcje są inne: pięciu ma, ale dalszych czterystu jeszcze nie. Aby zapewnić sobie przewagę nad konkurencją, wystarczy być wśród tej piątki. Niestety, stać na to tylko największe, globalne firmy. Tylko one mogą sobie pozwolić na pełne wykorzystanie technologii. Prosty przykład – Internet. Wiele firm może skorzystać na prostym zakupie surowców i produktów przez Internet. Tylko nielicznych jednak stać na to, by połączyć całą firmę jedną siecią i gromadzić dane z poszczególnych oddziałów w jednym miejscu. A dopiero takie rozwiązanie, dające możliwość ciągłego monitoringu wyników każdego pracownika, odsłania pełnię korzyści płynących z Internetu.

Aleksander Kwiatkowski: Zaniechanie inwestycji w sferę IT może prowadzić do utraty konkurencyjności. IT jest bowiem podstawą działalności każdej firmy, tak samo jak prąd czy telefon.

Aleksander Kwiatkowski: Oczywiście, możemy się dalej spierać, czy IT daje przewagę konkurencyjną i czy warto w związku z tym inwestować w tę sferę, ale powinniśmy również pamiętać o odwrotnej stronie medalu. Zaniechanie inwestycji w sferę IT może z kolei prowadzić do utraty konkurencyjności. IT jest bowiem podstawą działalności każdej firmy, tak samo jak prąd czy telefon. Mimo to część polskich firm nadal odczuwa braki w tych właśnie podstawowych systemach. Tworzenie przewagi konkurencyjnej poprzez IT to jeszcze dla nich odległa przyszłość.

Powracając zaś do pierwszej strony medalu, czyli do przewagi konkurencyjnej, to widzę tu pewną niekonsekwencję w tezie autora artykułu. Zaleca on bowiem, aby „ograniczyć wydatki na IT” i „inwestować w technologię informatyczną tylko wtedy, gdy inne firmy już ją sprawdziły z sukcesem, a ceny spadły do rozsądnego poziomu”. Tymczasem prawdziwa przewaga nad konkurentami wynika zawsze z posiadania czegoś, czego oni nie posiadają. A nie posiadają, ponieważ nikt jeszcze tego rozwiązania nie sprzedaje na rynku, a sami nie zdołali jeszcze go stworzyć. A zatem, aby zdobyć przewagę, firma musi stworzyć innowacyjny, przełomowy system we własnym zakresie. To wymaga pieniędzy. Dużych pieniędzy. Postępując zgodnie z zaleceniami autora artykułu (czyli ograniczając wydatki i czekając na sprawdzone rozwiązania), firmy automatycznie pozbawiałyby się więc szans na stworzenie przewagi konkurencyjnej poprzez IT.

Witold Jankowski: Zamiast zatem kupować najnowsze technologie z myślą o tym, aby zawsze być w czołówce rynku, firmy powinny raczej wydawać gros pieniędzy na poszukiwanie innowacyjnych rozwiązań wspierających ich strategię. Niestety, tak się nie dzieje. Innowacje technologiczne w procesach czy modelach biznesowych należą do rzadkości. Czy wynika to stąd, że menedżerowie ds. informatyki nie mają szerokiego, biznesowego spojrzenia? A jeśli tak, to czy należy wymienić tych menedżerów, czy też przenieść odpowiedzialność za IT na menedżerów biznesowych z zarządu firmy?

Paweł Piwowar: Zdecydowanie to drugie. Ślepa fascynacja IT już się skończyła. Zarządy zachodnich firm zrozumiały już dawno, że sama technologia nie tworzy cudu i nie poprawia wyników firmy. Musi blisko wspierać koncepcję biznesu. A przecież nikt nie zna się na niej tak dobrze jak właśnie członkowie zarządu ds. biznesowych. Oni więc najczęściej przejęli odpowiedzialność za IT. I to z dobrym skutkiem. Przykładem – hiszpański dom mody Zara. Dzięki połączeniu swoich zagranicznych oddziałów i butików jedną siecią intranetową firma ta mogła niemal natychmiast zareagować na drobne nawet ruchy w popycie na poszczególne stroje i ich elementy oraz dokonać szybkich korekt. Natychmiast wiedziała, co „idzie”, a co nie. System informatyczny pozwolił Zarze radykalnie skrócić czas potrzebny na zbadanie popytu, zaprojektowanie, produkcję i wprowadzenie na rynek nowych kolekcji. Tym samym firma mogła wypuszczać aż 21 – 22 kolekcje rocznie, czym przełamała obowiązujący w branży kanon 4 kolekcji: zima, wiosna, lato i jesień.

Aleksander Kwiatkowski: Mówi Pan, że fascynacja IT już sie skończyła, że członkowie zarządu wreszcie przejrzeli na oczy i wzięli sprawy w swoje ręce. Mnie wydaje się wręcz odwrotnie – fascynacja IT dopiero się zaczyna. Prawdziwie nowatorskie rozwiązania dopiero teraz bowiem wchodzą na rynek. Weźmy koncepcję „collaborative planning”, którą stosuje Zara. Ta koncepcja, polegająca na łączeniu w jedną sieć informatyczną produkcji, magazynów, logistyki i innych funkcji z różnych współpracujących ze sobą firm, jest bowiem znana od dawna, ale dotąd nie było do niej narzędzi. Teraz są i dają podstawę do stworzenia nowych, rewolucyjnych modeli biznesowych, takich jak ten w Zarze. Podobnych nowych systemów (jak np. ABC – Activity Based Costing) jest coraz więcej. Nic dziwnego, że zarządy firm zaczynają doceniać IT jako strategiczny oręż w walce z konkurencją – widzą po prostu, że klocków jest dużo i można z nich coś sensownego złożyć.

Sławomir Chłoń: Rzeczywiście, praktycznie każda mała lub średnia firma w Polsce posiada systemy informatyczne i ma ich coraz więcej. Pojawia się pytanie, czy systemy te tworzą wartość. Bywają na przykład w Polsce banki, które mają sto kilkadziesiąt systemów i zaczynają się po prostu w nich gubić. Cała energia informatyków idzie wówczas w opanowanie chaosu, a nie w tworzenie nowej jakości czy przewagi konkurencyjnej. Bez interwencji wyedukowanych w IT członków zarządu ds. biznesu przerwanie tego pata i wytyczenie nowej drogi jest trudne.

Andrzej J. Piotrowski: Rolę zarządów firm w kierowaniu technologią informacyjną rzeczywiście trudno przecenić. Ale rola ta sprowadza się w niektórych bankach, czy generalnie w firmach,  głównie do tego, by nie dopuścić do komputeryzacji panującego chaosu lub wręcz do potęgowania tego chaosu nowymi środkami. Nie jest to jednak najlepsze wykorzystanie umiejętności zarządu. Jego rola powinna raczej polegać na poszukiwaniu podejścia, które może zmienić oblicze branży. Mam na myśli choćby to, co zrobił niegdyś Henry Ford, wpadając na pomysł, że samochód nie musi być zabawką dla elit, ale może służyć masom. Takiego radykalnego przeskoku myślowego można oczekiwać tylko od zarządu, i to takiego który dobrze rozumie gdzie rodzi się wartość przy stosowaniu IT.

Witold Jankowski: Zgadzają się więc Państwo, że sama technologia nie daje przewagi konkurencyjnej. Zgadzacie się również, że przewagę konkurencyjną można mimo to stworzyć, jeśli technologią pokierują ludzie, którzy dokładnie wiedzą, dokąd zmierza firma (czyli członkowie zarządów firm). Czy jednak nie należy wziąć poprawki na to, że artykuł, do którego się odnosimy, odzwierciedla głównie realia amerykańskie? Być może Polska jest tu ewenementem i – ze względu na relatywnie duże zapóźnienie wobec firm z UE – same inwestycje w IT wciąż mogą być u nas źródłem przewagi konkurencyjnej dla firm?

Aleksander Kwiatkowski: Z punktu widzenia lokalnego rynku być może nadal tak jest. Jednak Polska stopniowo przestaje być samotną wyspą i staje się częścią otwartego, światowego rynku. Czy chcą tego, czy nie, polskie firmy konkurują o klienta ze swoimi zagranicznymi rywalami i muszą robić to, co oni. A ci przeznaczają gros środków ze swoich budżetów IT nie na pozyskiwanie najnowszych technologii, lecz na tworzenie przewagi konkurencyjnej. Ich środki na zakup infrastruktury z roku na rok się kurczą, zaś środki na ogólnofirmowe projekty strategiczne w zakresie zarządzania kadrami czy finansami pęcznieją. My natomiast w Polsce mamy tendencję do tego, aby albo pogrążać się w zakupach sprzętu, albo beznamiętnie redukować wszystkie wydatki na IT. Brak nam selektywności w wydatkach, która cechuje najlepszych.

Tomasz Bochenek: W Polsce rzeczywiście istnieją znaczne dysproporcje w dostępie do najnowocześniejszych technologii. Niektóre firmy na te technologie stać, większości jeszcze nie. Ale nawet te, które jest stać i które mogą w związku z tym wypracować sobie pewną przewagę nad konkurentami, często wyrzucają pieniądze w błoto. Przychodzi mi tu na myśl autentyczny przypadek dużej polskiej firmy, której prezes zaprosił mnie kiedyś na spotkanie w swoim gabinecie. Z rozmowy wynikło m.in. to, że nie używa zakupionego trzy lata wcześniej komputera, który stoi na jego biurku. Powodem okazała się wadliwa konstrukcja biurka, która nie pozwalała na komfortowe korzystanie z komputera. Takie podejście do zakupów sprzętu informatycznego nie jest w Polsce odosobnione. Nic więc dziwnego, że nawet w tej dziedzinie trudno nam o wyprzedzenie konkurencji z rodzimego rynku.

Andrzej Dopierała: Odnosząc się zaś bezpośrednio do tematu przewagi konkurencyjnej wielu polskich firm, które już posiadają i umieją efektywnie wykorzystywać najnowszą technologię, to przeskoczyły one kilka etapów rozwoju IT i nie muszą borykać się z problemami, jakie trapią ich zachodnich rywali – brakiem spójności między tysiącami systemów oraz wysokimi kosztami rezygnacji z dotychczasowych, nieefektywnych już rozwiązań. Zapóźnienie Polski wobec UE dało wielu firmom i wciąż daje pozostałym realną szansę podniesienia konkurencyjności. Dla przykładu, to właśnie dzięki zapóźnieniu inwestycyjnemu nie musimy się dziś w Polsce borykać z czekami, które są zmorą zachodnich systemów bankowych. Polska przeszła bezpośrednio od płatności gotówką do bardziej zaawansowanych i wydajniejszych form – do kart kredytowych i Internetu.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Jak poznać potrzeby konsumentów analizując dane? »

Technologie informacyjne szansą na poznanie konsumenta 

, Tomasz Blicharz PL

Nowoczesne technologie otwierają zupełnie nowe możliwości przed przedsiębiorstwami poszukującymi sposobów na poznanie i zaspokojenie potrzeb konsumentów. Szczególny potencjał ma analiza dużych zbiorów danych.

Paweł Piwowar: Przewaga polskich firm powinna się brać z możliwości uczenia się na błędach innych. Widząc, że niektóre rozwiązania nie sprawdzają się na zachodnich rynkach, możemy oszczędzić na ich zakupie. Przykładem takich chybionych rozwiązań, których nie warto w Polsce powielać, jest całkowita, ogólnofirmowa automatyzacja procesów, wprowadzona przez niektóre światowe koncerny. Ale są też przykłady odwrotne – gdzie to inni mogą nauczyć się czegoś od Polski. Mam na myśli pierwszy w Europie system informacji policyjnej z w pełni zintegrowaną bazą danych.

Sławomir Chłoń: Takich przykładów jest więcej. Szczególnie w bankowości i finansach, gdzie dzięki wykorzystaniu technologii informatycznej staliśmy się już wzorem efektywności na skalę europejską. Otóż od początku stycznia tego roku polskie banki przeszły z systemu Sybir na KIR, który umożliwia całkowicie elektroniczne rozliczanie transakcji bankowych. Tym samym polskie banki stały się jedynymi bankami w Europie, które księgują przelew środków na konto odbiorcy w tym samym dniu, w którym środki te opuściły konto zleceniodawcy. Dla porównania, zachodnie banki dopuszczają kilka dni zwłoki między jednym zdarzeniem a drugim, obracając przez ten czas środkami klientów na swoją korzyść.

O ile jednak duże polskie firmy często (choć nie zawsze) potrafią wykorzystywać technologię właściwie, tj. do usprawniania procesów biznesowych i poprawy swojej pozycji konkurencyjnej, o tyle małe firmy zupełnie nie doceniają tego aspektu. Nadal zdarzają się sytuacje, kiedy firma zamawia – w jej terminologii – „duży komputer”, ale trzyma go w kartonie i dzwoni do firmy komputerowej po pomoc, bo jej pracownicy nie wiedzą, co mają z tym komputerem robić. Jeszcze gorzej jest w administracji państwowej. Tu wciąż królują przestarzałe, niezintegrowane systemy. Odczuwam to na własnej skórze jako petent różnych urzędów. Co rusz dostaję ponaglenie do zapłacenia jakiejś zaległej kwoty, którą uiściłem pół roku wcześniej. W wyniku prywatnego dochodzenia często okazuje się, że wpłata została jednak odnotowana w urzędzie, ale w systemie, który znajduje się na tym samym korytarzu, dwa pokoje dalej.

Wojciech Hałka: Brak integracji systemów jest niewątpliwą bolączką polskiej administracji. Utrudnia życie i rządowi, i obywatelom. Jego główna przyczyna leży w krótkim – bo jednorocznym – okresie budżetowania. Przy takim systemie trudno jest zaplanować finansowanie dla projektów o dłuższym horyzoncie czasowym, na czym cierpią m.in. projekty prounijne. Zazwyczaj kto inny kupuje nowe technologie, a kto inny czuwa nad ich wdrożeniem. Sytuację ma poprawić wprowadzenie ustawy o partnerstwie publiczno‑prywatnym, która ma skoncentrować w jednym miejscu przepisy dla projektów o wieloletnim budżecie. Niezależnie jednak od ustawy, wciąż powstają nowe inicjatywy mające na celu pobudzenie popytu na usługi IT. Mam na myśli głównie stworzenie elektronicznego urzędu i zbudowanie infrastruktury sieciowej do jego obsługi, ale również rozwój dostępu szerokopasmowego, przewidziany w uchwalonym pod koniec 2003 roku przez Sejm dokumencie „Narodowa Strategia Rozwoju Dostępu Szerokopasmowego do Internetu 2004 – 2006”.

Witold Jankowski: Wspominaliśmy już o tym, że polskie firmy powinny uczyć się na błędach swoich zachodnich rywali, a nie wiernie kopiować ich decyzje o zakupie technologii informatycznej. Wspominaliśmy też, że polskie firmy mogą zyskać poprzez przeskoczenie pewnych etapów rozwoju technologii i skoncentrowanie inwestycji IT na projektach, które mogą dać im przewagę konkurencyjną. Jakie jeszcze widzą Państwo szanse i zagrożenia dla polskich firm, związane z wejściem Polski do Unii Europejskiej?

Wojciech Hałka: Szansą dla polskich firm i instytucji jest prawdopodobna możliwość skorzystania z programów strukturalnych w zakresie budowy infrastruktury IT. Choć jest to całkiem nowy pomysł, który narodził się w Unii Europejskiej dopiero w listopadzie 2003 roku, wszystko wskazuje na to, że takie programy zwane, „Quick – Start projects”, będą realizowane równocześnie z programami dostosowania i rozwoju wybranych sektorów polskiej gospodarki (np. ochrony środowiska i transportu, w tym kolei i dróg). Najprawdopodobniej środki na rozwój infrastruktury IT będą jednak udostępnione dopiero w następnym okresie budżetowym w Unii Europejskiej, tzn. w latach 2007 – 2013.

Sławomir Chłoń: Szansą dla polskich firm jest również plan rozwoju gospodarki wysunięty przez wicepremiera Jerzego Hausnera. Odbiurokratyzowanie administracji i usprawnienie sądownictwa nie mogą się jednak obejść bez uproszczenia i przyspieszenia procedur, w czym walnie mogą pomóc nowoczesne rozwiązania informatyczne. Podobne zmiany muszą nastąpić w turystyce – bez wprowadzenia sprawnego systemu rezerwacji hoteli, środków transportu i wycieczek nie ma co marzyć o przyciągnięciu do Polski dużej liczby turystów z zagranicy.

Andrzej Dopierała: Jeśli dane przedsiębiorstwo nie aspiruje do miana firmy z pierwszej europejskiej dziesiątki w danej branży, może kopiować rozwiązania od najlepszych. Jeśli jednak w tej dziesiątce chce się znaleźć, powinno przyglądać się najlepszym rozwiązaniom bardziej sceptycznie i raczej adaptować je do swych potrzeb, uzupełniając je o nowe, przełomowe elementy.

Paweł Piwowar: Obok wymienionych już szans, wejście Polski do Unii Europejskiej niesie jednak ze sobą również poważne zagrożenia. Wspominaliśmy wcześniej, że jednym z zagrożeń wynikających ogólnie ze stosowania technologii informatycznych jest to, że technologie te nie są ze sobą spójne i że ich wprowadzenie nie jest zazwyczaj poprzedzane uproszczeniem procesów biznesowych. W efekcie nowe technologie nie poprawiają pozycji konkurencyjnej firm, tylko automatyzują chaos. Zagrożenie to jest całkiem realne w przypadku nowo wprowadzanych obecnie prounijnych systemów CEPIK i IACS czy biura informacji kredytowej dla banków i innych instytucji usługowych. Systemy te powstają bowiem w dużym pośpiechu i pod dużą presją opinii publicznej. W takich warunkach nie można mieć pewności co do tego, czy uda się dokonać tzw. skoku do przodu, czy też jedynie pogłębi się chaos. Tymczasem od efektów tych i innych prounijnych projektów informatycznych będzie zależeć, czy Polska będzie Grecją czy Irlandią zjednoczonej Europy, czyli czy pozostanie biedna, czy też szybko dorówna zachodnim potęgom gospodarczym, przyciągając do siebie rzesze inwestorów.

Drugie zagrożenie, jakie widzę w związku z wejściem Polski do Unii Europejskiej, to fakt, że polskie firmy będą bezwiednie kopiować unijnych liderów i kupować stosowane przez nich gotowe rozwiązania informatyczne do wszystkich sfer swojej działalności. Z analizy przedsiębiorstw, które działają na światowym rynku od ponad 100 lat (a więc przeżyły między innymi różne wojny i kryzysy), wynika, że takie podejście jest błędem. Wspomniane przedsiębiorstwa rzeczywiście stosują gotowe systemy informatyczne, ale tylko do tych sfer, które nie stanowią o ich unikatowej pozycji – np. do procesów finansowo‑księgowych lub do zarządzania kadrami. W obszarach, które stanowią ich przewagę konkurencyjną, firmy liderzy tworzą systemy informatyczne we własnym zakresie. Ma to swój głęboki sens – bo jeśli inni potrafią zrobić coś za nas, to znaczy, że nie jesteśmy już w tym liderami, utraciliśmy przewagę. Zdarza się jednak, że tej prawdy wydają się nie dostrzegać niektóre firmy będące liderami w swoich branżach. One wciąż wierzą, że wszystkie rozwiązania, których im potrzeba, mogą kupić gotowe i nie muszą się angażować w tworzenie własnych unikatowych systemów.

Sławomir Chłoń: O ile duże polskie firmy często (choć nie zawsze) potrafią wykorzystywać technologię właściwie, tj. do usprawniania procesów biznesowych i poprawy swojej pozycji konkurencyjnej, o tyle małe firmy zupełnie nie doceniają tego aspektu.

Andrzej Dopierała: Całkowicie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie wszystkie rozwiązania informatyczne należy kupować w gotowych pakietach. To, co stanowi o wyjątkowości i przewadze rozwiązań w danym przedsiębiorstwie, należy rozwijać samodzielnie i od podstaw – i tak postępują liderzy światowego rynku. Nie każdy jednak musi i chce być liderem. Jeśli dane przedsiębiorstwo nie aspiruje do miana firmy z pierwszej europejskiej dziesiątki w danej branży, może kopiować rozwiązania od najlepszych. Jeśli jednak w tej dziesiątce chce się znaleźć, powinno przyglądać się najlepszym rozwiązaniom bardziej sceptycznie i raczej adaptować je do swych potrzeb, uzupełniając je o nowe, przełomowe elementy. Tak postępują dziś m.in. operatorzy telekomunikacyjni, dla których czynnikiem różnicującym jest np. system billingowy. Również w ich przypadku decyzja o tym, co kopiować, a co robić samemu, zależy w dużej mierze od aspiracji. Naturalnie, znaczenie decydujące ma również lokalna specyfika danej branży. Trudno byłoby bowiem w Europie szukać dokładnych odpowiedników polskiego kodeksu cywilnego lub polskiego systemu celnego – opracowanie systemów informatycznych na ich podstawie trzeba więc z naturalnych przyczyn powierzyć specjalistom rodzimym. Natomiast, kiedy już podejmiemy decyzję o tym, co bierzemy z półki, a co tworzymy samemu, warto rozejrzeć się po bezzwrotnych funduszach strukturalnych, które mogą być poważnym źródłem finansowania takich inwestycji i niepowtarzalną szansą.

Tomasz Bochenek: Niektóre firmy na najnowocześniejsze technologie stać, większości jeszcze nie. Ale nawet te, które jest stać i które mogą w związku z tym wypracować sobie pewną przewagę nad konkurentami, często wyrzucają pieniądze w błoto.

Tomasz Bochenek: Konsekwencje wejścia do Unii powinniśmy jednak widzieć znacznie szerzej niż tylko przez pryzmat informatyki. Akcesja to przede wszystkim duże wyzwanie związane z metodami zarządzania, które należy zweryfikować w pierwszej kolejności i uczyć się zarządzania od najlepszych w Unii. Analizy nie należy przy tym ograniczać tylko do granic przedsiębiorstw. Coraz więcej unijnych firm działa bowiem w sieci bardziej lub mniej ścisłych powiązań z dostawcami. Aby stać się takim dostawcą, firma musi spełniać określone standardy klienta. Warto te standardy i wymagania poznać jak najszybciej.

Aleksander Kwiatkowski: Główne wyzwanie, przed jakim staną polskie firmy po 1 maja 2004 roku, dotyczyć będzie tego, jak wejść do łańcucha dostaw międzynarodowych koncernów. Innymi słowy, jak stać się ich dostawcą. Pomóc w tym może jak najszybsze zdobycie wiedzy na temat standardów obowiązujących w takich łańcuchach dostaw oraz na temat zasad, na jakich opiera się coraz popularniejsza koncepcja „collaborative planning”. Pomóc mogą również inwestycje w infrastrukturę informatyczną. Bez niej trudno sobie wyobrazić, aby szwaczki z Suwałk – mimo niższych kosztów robocizny – mogły pracować dla globalnego producenta. Brak infrastruktury w skali kraju spowodować może natomiast ucieczkę zasobów za granicę. Wyszkoleni i doświadczeni specjaliści stanowią bowiem grupę bardzo wąską i cenną pod każdą szerokością geograficzną, a słabo wykształceni, choć tani robotnicy są zbyt mało przewidywalni, by wykonywać pracę dla globalnych koncernów.

Witold Jankowski: Na koniec zmieńmy nieco temat i powróćmy do ostatniej tezy artykułu „IT się nie liczy”. Według jego autora, firmy na świecie będą wydawały mniej na IT, bo „kupiły już cały sprzęt, jaki był im potrzebny”. To kolejne kontrowersyjne stwierdzenie, jakim pobudza nas do dyskusji autor – Nicholas Carr. Nie oznacza to jednak, że sektor IT nie będzie się zmieniał. W związku z tym pojawia się pytanie o kierunki tych zmian. Jakie są nowe trendy? Na co osoby zarządzające polskimi firmami powinny zwrócić szczególną uwagę?

Andrzej Piotrowski: Wkroczyliśmy w epokę internetowego koczownictwa. Dzięki powszechnej dostępności Internetu znacznie zmalała mobilność społeczeństwa: ludzie wykształceni nie muszą już zmieniać miejsca zamieszkania w poszukiwaniu pracy, mogą działać z domu czy pociągu równie dobrze jak z biura. Wszędzie mają bowiem dostęp do zasobów firmy, która może być także i na innym kontynencie.

Tomasz Bochenek: Już kilka lat temu ogłosiliśmy naszą wizję, zgodnie z którą możliwy będzie dostęp do każdego urządzenia z każdego miejsca i o dowolnym czasie. Dziś ta wizja zaczyna się materializować. Możemy się kontaktować z urządzeniami także z pokładu samolotu. Z punktu widzenia pracownika nie jest już ważne, gdzie znajduje się dana technologia, tylko czy ma do niej dostęp. Tym samym pracownicy mogą funkcjonować gdziekolwiek.

Andrzej Dopierała: Z punktu widzenia przedsiębiorstw informatyka jeszcze wciąż wymaga lepszego i bliższego sprzężenia z biznesem. Mam na myśli budowanie nowych lub strojenie posiadanych rozwiązań IT, tak aby w sposób bardziej elastyczny dostosowywały się do coraz częstszych zmian zachodzących w otoczeniu biznesowym. Oznacza to budowanie tzw. przedsiębiorstw adaptacyjnych, które umieją zarówno reagować na zachodzące zmiany, jak i aktywnie je wykorzystywać.

Dodatkowo, nie zgadzam się z tezą autora, że wszystko już kupiono – zarówno po stronie sprzętu, jak i oprogramowania. Jesteśmy dopiero na początku drogi. Często nie zdajemy sobie bowiem sprawy z tego, że wykonując jakąś czynność, faktycznie korzystamy z IT. Wszechobecność informatyki to dziś fakt, jednak sposoby jej wykorzystania będą dalej ewoluować. Znaczna część dzisiejszych czynności i procesów w niedalekiej przyszłości uzyska trzy cechy – będzie cyfrowa, wirtualna i mobilna. Nadchodzi „cyfrowy renesans”.

Paweł Piwowar: Obecnie każdy, kupując serwer lub mniejsze układy scalone, buduje sobie de facto małą elektrownię. Często wykorzystuje z niej tylko ułamek mocy. Reszta pozostaje jałowa. Tymczasem już dziś możliwe jest sprzedawanie wolnej mocy obliczeniowej z urządzeń i przesyłanie jej do sieci użytkowników, którzy takiej mocy potrzebują tylko chwilowo i dlatego nie chcą inwestować w kupno komputera czy serwera. Technologia ta o nazwie „grid”, której liderem jest Oracle, będzie według firmy Gartner powszechna dopiero w 2007 roku, ale za granicą już udało się dowieść jej praktycznych możliwości. Kto wie, czy w 2010 roku, jadąc samochodem, nie będziemy już w stanie wysłać oferty do siatki użytkowników z propozycją chwilowego odstąpienia kilku megabajtów wolnej mocy obliczeniowej?

Andrzej Piorowski: Dzięki powszechnej dostępności Internetu znacznie zmalała mobilność społeczeństwa: ludzie wykształceni nie muszą już zmieniać miejsca zamieszkania w poszukiwaniu pracy, mogą działać z domu czy pociągu równie dobrze jak z biura. Wszędzie mają bowiem dostęp do zasobów firmy.

Sławomir Chłoń: Jak wynika z badań, moc obliczeniowa sprzętu informatycznego jest zazwyczaj wykorzystywana w zaledwie 30%. Tu widzę duże pole do popisu dla producentów sprzętu. W najbliższym czasie powinni oni wreszcie zróżnicować swój asortyment i zaoferować również rozwiązania pośrednie o niższej mocy obliczeniowej, a nie tylko te z najwyższej półki. Oczekuję więc na przykład, że powstanie uboższa obliczeniowo, ale równie funkcjonalna wersja komputera osobistego. Tak samo oczekuję powstania ultracienkich serwerów, które byłyby bardziej dopasowane do potrzeb małych firm.

Wojciech Hałka: Rzecz jasna, nie mam równie dobrego wglądu w to, co będzie stanowiło o przyszłości rynku IT, jak przedstawiciele producentów IT. Sądzę jednak, że sygnałem, wobec którego nie można przejść obojętnie, jest to, co niedawno wydarzyło się na konferencji telekomunikacyjnej World Telecom’ 2003 w Genewie. Na jednej scenie stanęli obok siebie, przedstawiając tę samą prezentację i wspólny projekt, prezesi Microsoftu i Vodafone. To nie przypadek, że projekt dotyczy wykorzystania połączonych możliwości teleinformatyki i telekomunikacyjnych sieci mobilnych.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Jak zapewnić bezpieczeństwo danych? »

Cyberbezpieczeństwo, czyli jak zapewnić tajność dokumentów w firmie 

, Krzysztof Nakielski PL

Pracownicy powinni znać podstawowe zagrożenia, czyhające na dane i dokumenty firmowe oraz powinni wiedzieć, jak zapewnić im bezpieczeństwo.

Pobierz artykuł pdf niezabezpieczony

Pobierz artykuł pdf zabezpieczony

Tematy

Może Cię zainteresować


Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-slider-article.php on line 45
Akceleratory biznesu
Testowy wpis dla magazynow

Lorem ipsum dolor sit amet consectetur. Curabitur luctus et hac magna scelerisque augue sit dictumst turpis. Volutpat orci auctor senectus natoque elementum egestas sit sed. Sem faucibus etiam at auctor nisi. Elit dui congue orci eu lorem est. Lorem ipsum dolor sit amet consectetur. Curabitur luctus et hac magna scelerisque augue sit dictumst turpis. Curabitur luctus et hac magna scelerisque augue sit dictumst turpis. Curabitur luctus et hac magna scelerisque augue sit dictumst turpis.

Premium

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-slider-article.php on line 45
Bez kategorii
Czwarty magazyn z nieco dłuższym tytułem dodany, a co tam, niech ludzie czytają.

A tutaj będzie ekstremalnie długi excerpt.A tutaj będzie ekstremalnie długi excerpt.A tutaj będzie ekstremalnie długi excerpt.A tutaj będzie ekstremalnie długi excerpt.A tutaj będzie ekstremalnie długi excerpt.A tutaj będzie ekstremalnie długi excerpt.A tutaj będzie ekstremalnie długi excerpt.A tutaj będzie ekstremalnie długi excerpt.A tutaj będzie ekstremalnie długi excerpt.A tutaj będzie ekstremalnie długi excerpt.A tutaj będzie ekstremalnie długi excerpt.A tutaj będzie ekstremalnie długi excerpt.A tutaj będzie ekstremalnie długi excerpt.

Podcast

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-slider-article.php on line 45
Bez kategorii
Konferencja Trendy HR „Future Ready Organization™: Różnorodność, Dobrostan i Kompetencje pracowników”
22 listopada 2024 r. spotkaliśmy się w gronie ekspertów podczas kolejnej edycji konferencji Trendy HR. Jej motywem przewodnim była kultura organizacyjna na miarę Future Ready Organization™, dobrostan pracowników oraz system pracy i rozwoju oparty na pięciu pokoleniach pracowników. Nasi uczestnicy otrzymali wiele praktycznych wskazówek i cennej wiedzy na temat funkcjonowania oraz możliwości rozwoju organizacji. Konferencja rozpoczęła się od […]
Podcast

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-slider-article.php on line 45
Analityka i Business Intelligence
Konferencja Trendy HR „Future Ready Organization™: Różnorodność, Dobrostan i Kompetencje pracowników”
22 listopada 2024 r. spotkaliśmy się w gronie ekspertów podczas kolejnej edycji konferencji Trendy HR. Jej motywem przewodnim była kultura organizacyjna na miarę Future Ready Organization™, dobrostan pracowników oraz system pracy i rozwoju oparty na pięciu pokoleniach pracowników. Nasi uczestnicy otrzymali wiele praktycznych wskazówek i cennej wiedzy na temat funkcjonowania oraz możliwości rozwoju organizacji.
Podcast
Premium

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-slider-article.php on line 45
Akceleratory biznesu
CFO i CIO: zgodnie w kierunku cyfrowej transformacji firmy

Rola CFO ewoluuje w stronę przywództwa technologicznego. Według badania McKinsey, ponad 75% CFO uważa, że transformacja technologiczna jest kluczowa dla długoterminowego wzrostu i efektywności firmy. CFO coraz częściej są współodpowiedzialni za wdrażanie technologii, które wspierają cyfryzację finansów.

Współpraca między CFO a CIO jest zatem niezbędna, aby budować efektywną infrastrukturę IT, wspierającą kluczowe procesy finansowe. Automatyzacja i analiza danych, będące fundamentem obecnych trendów t

Podcast

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-slider-article.php on line 45
Bez kategorii
CFO i CIO: zgodnie w kierunku cyfrowej transformacji firmy
Transformacja cyfrowa wymaga współpracy na wielu poziomach. Szczególnie istotna jest kooperacja pomiędzy CFO i CIO, która realnie wpływa na realizację strategicznych celów biznesowych i wdrażanie innowacji, które są kluczowe w budowaniu przewag konkurencyjnych. CFO jako lider technologicznych zmian Rola CFO ewoluuje w stronę przywództwa technologicznego. Według badania McKinsey, ponad 75% CFO uważa, że transformacja technologiczna jest kluczowa dla długoterminowego […]
Podcast

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-slider-article.php on line 45
Bez kategorii
Jak AI zmienia naszą pracę i życie. Rozmowa z Aleksandrą Przegalińską
Sztuczna inteligencja (AI) rewolucjonizuje zarówno nasze codzienne życie, jak i sposób, w jaki funkcjonujemy świecie w biznesu. Aleksandra Przegalińska, jedna z czołowych badaczek AI w Polsce, przedstawia najważniejsze wyzwania i możliwości, jakie niesie ze sobą ta technologia, i oferuje cenne wnioski dla liderów biznesu. AI jest potężnym narzędziem, które może bardzo zwiększyć efektywność organizacji, jej wykorzystanie jednak wymaga odpowiedzialności. Takie technologie jak […]
Podcast

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-slider-article.php on line 45
Bez kategorii
Jak AI zmienia naszą pracę i życie. Rozmowa z Aleksandrą Przegalińską
Sztuczna inteligencja (AI) rewolucjonizuje zarówno nasze codzienne życie, jak i sposób, w jaki funkcjonujemy świecie w biznesu. Aleksandra Przegalińska, jedna z czołowych badaczek AI w Polsce, przedstawia najważniejsze wyzwania i możliwości, jakie niesie ze sobą ta technologia, i oferuje cenne wnioski dla liderów biznesu. AI jest potężnym narzędziem, które może bardzo zwiększyć efektywność organizacji, jej wykorzystanie jednak wymaga odpowiedzialności. Takie technologie jak […]
Podcast

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-slider-article.php on line 45
Bez kategorii
Jak zwalniać ludzi we właściwy sposób?
Przechodzimy przez transformację organizacyjną, która będzie obejmować redukcję zatrudnienia. Jak możemy to zrobić szybko i efektywnie? Szybkie rozwiązywania trudnej sytuacji mogą być kuszące. Liderzy mogą chcieć jednym cięciem rozwiązać problem i ruszyć dalej. Jednak decyzje, które mają znaczący wpływ na życie pracowników, powinny być przemyślane i podejmowane z empatią. Radykalne zwolnienia mogą podważyć zaufanie pozostałych pracowników i pozostawić ich w poczuciu niepewności. […]
Podcast

Warning: Attempt to read property "slug" on null in /home/mitsmr/domains/mitsmr.dev.webvist.pl/public_html/wp-content/themes/mitsmr/template-parts/part-slider-article.php on line 45
Bez kategorii
Jak zwalniać ludzi we właściwy sposób?
Przechodzimy przez transformację organizacyjną, która będzie obejmować redukcję zatrudnienia. Jak możemy to zrobić szybko i efektywnie? Szybkie rozwiązywania trudnej sytuacji mogą być kuszące. Liderzy mogą chcieć jednym cięciem rozwiązać problem i ruszyć dalej. Jednak decyzje, które mają znaczący wpływ na życie pracowników, powinny być przemyślane i podejmowane z empatią. Radykalne zwolnienia mogą podważyć zaufanie pozostałych pracowników i pozostawić ich w poczuciu niepewności. […]
Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!